W sobotę zakończy się metodyczne seminarium polsko-niemieckie dla nauczycieli i organizatorów wymian młodzieży z obu krajów (14-18.08.2012), które zatytułowano „Zaczęło się w Gdańsku…”. Forum poświęcone zostało edukacji historycznej ze szczególnym uwzględnieniem pedagogiki miejsc pamięci. Celem organizatorów, tj. Domu Pojednania i Spotkań im. św. Maksymiliana M. Kolbego w Gdańsku oraz Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży było wyposażenie jego uczestników w nowe metody pracy z polsko-niemieckimi grupami uczniów w miejscach pamięci oraz poruszenie trudnej tematyki historycznej. W seminarium wzięło udział ponad trzydziestu uczestników z Polski i Niemiec.
Dlaczego poprowadzenia seminarium o takiej tematyce podjęła się franciszkańska instytucja? Chcemy wychowywać młodych ludzi, aby pamiętali swoją historię – mówi o. Piotr Pliszka, dyrektor Domu św. Maksymiliana. – Narody nie pamiętające swojej historii zatracają swoją tożsamość. Dlatego wyciągamy rękę do drugiego człowieka i nie boimy się w miłości stawiać trudnych pytań i razem szukać na nie odpowiedzi. Jak mówi patron naszego Domu św. Maksymilian M. Kolbe, męczennik zamordowany w Auschwiz: „tylko miłość jest twórcza”. Dlatego Dom Pojednania i Spotkań w Gdańsku chce nadal kontynuować dziedzictwo kolbiańskie.
Otwarcie seminarium nastąpiło w symbolicznym miejscu na Wyspie Sobieszewskiej, historycznej siedzibie hitlerowskiego zbrodniarza Alberta Forstera, a obecnie na działce odpłatnie użytkowanej przez gdańskich franciszkanów i przeznaczonej na działalność statutową DMK. Po zabytkowej nieruchomości uczestników oprowadził pasjonat historii, autor książki „Wyspa Sobieszewska”, pan Waldemar Nocny, zaś o nowej funkcji i zagospodarowaniu wyspy opowiedział Arkadiusz Goliński, wicedyrektor ds. programowych DMK. Gościem honorowym był pan Gerd Fensterseifer, konsul Republiki Federalnej Niemiec w Gdańsku.
Dla polskiego moderatora seminarium „to przede wszystkim spotkanie dwóch pamięci Polaków i Niemców – podkreśla historyk Aleksander Suhak z Olsztyna. – Co i jak pamiętają współczesne młode pokolenie naszych rodaków? I dlaczego właśnie taka jest ta pamięć? Pochodną tego jest krajobraz miejsc pamięci. Dla Niemców mają one symboliczne znaczenie. Oni częściej patrzą na nie szerzej, z europejskiej perspektywy. Dla nas Polaków, myślę, że znacznie tych miejsc jest o wiele większe, bo przede wszystkim patrzymy na nie rzez pryzmat narodowy. Jest to bardzo istotne. Każda ze stron analizując swoje postrzeganie wspólnych miejsc pamięci może je lepiej zrozumieć, choć nie koniecznie od razu zaakceptować. Bardzo ważne jednak wydaje się spotkanie młodego i starszego pokolenia na podłożu, na którym kształtuje się nasza tożsamość”.
Program seminarium podzielono na bloki tematyczne. Pierwszy z nich dotyczył wskazówek metodycznych przy zwiedzaniu historycznych miejsc pamięci. Uczestnicy podzieleni na grupy mieli szansę w sposób aktywny w formie gry terenowej zwiedzić teren Westerplatte. Propozycję takiej pracy z młodzieżą zademonstrował kierownik działu edukacyjnego Muzeum II Wojny Światowej pan Kamil Rutecki. Odszukiwanie śladów historycznych, wykonywanie poleceń i zadań, praca z mapą, próba wczucia się w rolę obrońców Westerplatte była ciekawym doświadczenie dla polsko-niemieckiej grupy.
W kolejnej części programu dr Magdalena Sacha pokusiła się o przedstawienie tekstów literackich jako medium pamięci. Czym jest nasza pamięć? Jak tworzymy mity? I jak te mity są zastępowane innymi mitami. Wykład połączony z warsztatem – studyjnym spacerem po Gdańsku wskazał uczestnikom ciekawe rozwiązania dla wspólnego polsko-niemieckiego zwiedzania miasta i odkrywania na nowo śladów wspólnej historii.
Chyba największym jednak wyzwaniem dla uczestników seminarium był trzeci blok tematyczny poświęcony przygotowaniu wizyty w miejscu martyrologii oraz doboru właściwych narzędzi edukacyjnych. W rolę przewodnika wcielił się pan Piotr Chruścielski, który oprowadzając po terenie byłego nazistowskiego niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Stuthoff, zaproponował nauczycielom i organizatorom wymian, jako efektywną metodę poznania „pracę z teczkami zawierającymi materiały źródłowe” oraz z „filmem jako narzędziem edukacyjnym” na przykładzie dokumentu „Ostatni świadkowie”. Uczestnicy seminarium podjęli się odpowiedzi na pytanie, jak metoda wizyty zmienia efekt dydaktyczny i jak łączyć doświadczenia grupy polskiej oraz niemieckiej? Hartmut Ziesing, socjolog, niemiecki moderator seminarium podkreślił, jak ważne jest nauczenie się zadawania właściwych pytań, choć uzyskanie na nie odpowiedzi nie zawsze jest łatwe, albo w ogóle możliwe. Istotne wydaje się jednak – akcentował – aby wczuć się w to co odczuwa druga grupa, co myśli. Empatia powinna być tu punktem wyjścia.
Czwartym i zarazem ostatnim podsumowującym blokiem merytorycznym były pytania i sytuacje niewygodne. Należy podkreślić, że nie tylko stykają się z nimi organizatorzy wymian polsko-niemieckich. Sami na co dzień także ich doświadczamy. Wyrażają się one choćby w niewłaściwym zachowaniu w miejscu martyrologii, w lęku lub obwinianiem rówieśników, kolegów zza Odry za niegodziwości i zbrodnie popełnione przez nazistowskie Niemcy w czasie II wojny światowej. Hartmut Ziesing prowadząc warsztat zaproponował niemieckim i polskim nauczycielom przeprowadzenie w pracy z młodzieżą, krótkich scenek rodzajowych (przykłady wzięte z życia) i omówienia ich w grupie, jeszcze przed samą wizytą w miejscu pamięci. Jak stwierdził, tego typu przygotowanie pomoże uniknąć wielu niepotrzebnych i niemiłych sytuacji.
W czasie seminarium swoim doświadczeniem podzielili się także organizatorzy. O pedagogice miejsc pamięci w wymianie polsko-niemieckiej mówili Piotr Kwiatkowski, reprezentujący Polsko-Niemiecką Współpracę Młodzieży oraz Agnieszka Błaszczak i Jakub Garsta z Domu Pojednania i Spotkań im. św. Maksymiliana M. Kolbego.
Arkadiusz Goliński