Niech Wszechmogący Bóg, Miłujący Ojciec, będzie uwielbiony na wieki za swoją dobroć, cierpliwą i łagodną miłość…
Czas spędzony na rekolekcjach pomógł mi przypomnieć sobie i ugruntować kilka istotnych dla mojego życia prawd.
Jako młody 24-letni mężczyzna podejmuję na obecnym etapie życia szczególnie ważne życiowe decyzje. Mam świadomość, że każdego dnia w swojej wolności dokonuję rozmaitych wyborów i w bardzo dużej mierze one kształtują moje życie i decydują o moim szczęściu. Nie chcę życia nie przemyśleć. Chcę żyć w każdej chwili jego pełnią, do czego wierzę, że jestem, jak każdy człowiek, przeznaczony przez tę niepojętą i niezgłębioną Rzeczywistość, którą nazywam Bogiem. Wierzę, że Bóg jest Bytem nieskończenie miłującym, o cechach niejako ojcowskich i matczynych jednocześnie, że my jako ludzie jesteśmy po prostu Jego ukochanymi dziećmi…
Taką prawdę – o miłości Boga do człowieka, przekazuje Pismo Święte. Te rekolekcje przypomniały mi tę prawdę, że wartość moja i każdego człowieka jest prawdą obiektywną, jest niezmienna. Nie zależy już więcej od opinii ludzkiej, nawet opinii moich najbliższych o mnie. Przyniosło mi to niezwykłą ulgę. Bóg jest niezmienny w swojej miłości i wybraniu nas, przed założeniem świata. Moje życie nie jest przypadkiem, nawet, jeśli nie byłem planowany przez rodziców lub przyjęty przez nich z należytą miłością. Ten czas pozwolił mi doświadczyć, na głębokim poziomie, odwiecznego ukochania przez Miłującego Ojca.
Uświadomiłem sobie, jak wielkie znaczenie ma trwanie w pełnej świadomości swojej wartości. Ta prawda stała się dla mnie siłą, by podjąć wyzwanie – odważyć się… żyć, pełnią tego, do czego zostałem stworzony jako mężczyzna, jako umiłowany Syn Najwyższego Boga, który ma wartość Krwi samego Chrystusa. Doświadczyłem wielkiej ulgi, gdy sobie uświadomiłem, że nie muszę zasługiwać na miłość Boga! I że to nie jest tylko slogan, ale doświadczyłem tego podczas modlitwy i dalej doświadczam, zagłębiając się w Słowo Boże. Że naprawdę moja wartość nie zależy od mojego działania! To zrozumienie zmienia moje patrzenie na każdą rzecz, którą podejmuję. Patrzę na swoje motywacje, czy robię to, bo boję się odrzucenia i szukam wciąż afektu, czy naprawdę chcę – podejmując świadome i wolne decyzje?
Andrzej, 24 lata